wtorek, 7 listopada 2017

Od Chester'a do William'a

     Uśmiechnięty, z dobrym humorem zmierzający ku ogromnemu budynkowi blondyn już od kilku dni był niesamowicie podniecony na to, co ma się zdarzyć. Po dwóch latach nauki śpiewu, nareszcie mógł spróbować sił w innej sztuce, tym razem bardziej aktywnej fizycznie, a mianowicie tańcu. Może jego zapał byłby mniejszy gdyby miał uczyć jego grupę któryś z nauczycieli który również ułożyłby choreografię, ale specjalnie dla ich piątki, dyrektor przygotował coś o wiele ciekawszego. Żwawym krokiem wparował do środka i odmeldował się, ruszając po schodach do góry, żeby przywitać się z przyjaciółmi, którzy stali przy jednej z sal. Wszyscy gorączkowo plotkowali i nakręcali się na tancerza, który podzieli się talentem.. blondyn do nich dołączył, chichocząc na każdą ploteczkę na jego temat. Mieli jeszcze dwadzieścia minut do rozpoczęcia zajęć, które wpierw miały ich rozgrzać, a dopiero potem powinien pojawić się nieznajomy artysta, rozniecając ogień w ich sercach. Floyd podreptał do wysokiej brunetki w okularach i przytulił ją na powitanie, pozwalając jej poczochrać swoje włosy.
- Jedyna siedzisz cicho - zarzucił jej, opierając się o ścianę. Zrobiła to samo obok niego, pocierając zapewne sztywny kark i szyję od nieprzespanej, lub źle przespanej nocy. Wzruszyła lekko ramionami.
- I tak przyjdzie jedynie pokazać, co umie - ostudziła jego zapał, wpatrując się w przechodzących obok starszaków z wyższego piętra, którzy kierowali się do łazienki. Uśmiechnęła się pod nosem. - Lepiej się do niego nie przyzwyczajaj.
- Co masz na myśli? - blondyn zamrugał i uniósł jedną brew po chwili, jakby wyczytując w jej słowach coś, czego nie chciał wyczytać. Gdy zobaczyła jego minę, zaśmiała się i poklepała go po brzuchu, w przyjacielskim geście.
- Powinniśmy już wchodzić.
Po tych słowach, jak na zawołanie cała piątka razem ze starszakiem wlali się na salę z lustrami, rozstawiając po bokach. Dodatkowa osoba była tylko po to, żeby pomóc im w ćwiczeniach, oraz zaprezentować choreografię po ,,artyście" w wolnych ruchach, ucząc ich każdego kroku. Chester bardzo dokładnie rozciągał się i wykonywał każde ćwiczenie, chcąc wypaść jak najlepiej. Wreszcie, drzwi otworzyły się i każdy po kolei stanął jak wryty, gapiąc się na nowego chłopaka w luźnych ciuchach, wchodzącego jakby nieśmiało i podążającego na środek do starszaka, z którym chyba wcześniej miał styczność. Floyd zauroczony usiadł grzecznie z innymi, jedyny po turecku i wpatrywał się z ciekawością.
- To jest William - wskazał na artystę starszy, uśmiechając się do grupy. - Jest autorem choreografii, na której będziemy bazować się w przygotowaniu do waszego egzaminu z tańca. Może ktoś z was faktycznie ma do tego smykałkę.
- Ile masz lat? - zapytała jedna z dziewczyn, długowłosa blondynka i wprawiła nowego w zmieszanie, ale ich opiekun uciszył ją, robiąc mu miejsce.
- Więc.. - zaczął niepewnie. - Wiem, że chcecie zatańczyć coś wolnego, ale też intensywnego i pełnego emocji.. tutaj nie pokażę wam erosa. Z resztą, sami zobaczycie.
Po tych słowach chrząknął i starszy chłopak włączył muzykę z małego odtwarzacza. Była ona spokojna, wyniosła, ale nie do przegięcia, miała w sobie coś z popularnego popu. Jego ciało wygięło się, wtem zgięło a on zaczął poruszać się płynnie, szybko, innym razem wolno, lub zamaszyście, odejmując dech blondyna. Był zapatrzony jak w Boga. Nigdy wcześniej nie widział kogoś, kto tak dobrze czuje się przy tańcu. Kiedy William przestał się ruszać, a muzyka się skończyła. Floyd był pierwszą osobą która wstała gwałtownie i zaczęła klaskać.
- Niesamowite! - powiedział na głos razem z brunetką, która też doceniła talent starszego od nich o trzy lata artysty. Uroczy, mały uśmiech występującego dodał odwagi i motywacji elfowi.
- Czy ktoś zapamiętał układ i chciałby spróbować zatańczyć z Williamem? - zapytał nagle ich opiekun, rozglądając się po sali, która stała się cicha, a atmosfera napięta. Z jednej strony każdy chciałby spróbować, a z drugiej bali się upokorzenia. Ale nie Chester. Uniósł rękę i z uśmiechem lojalnego psa który ujrzał właściciela, skierowanym do Willa, zaproponował własną osobę. - No proszę, stań obok 'Pantsa.
Poproszony, podszedł do niego i podał mu dłoń, witając się. Wymienili się imionami, a następnie czekali, aż zacznie grać muzyka. Tym razem byli odwróceni do luster, dzięki czemu w razie pogubienia się, blondyn mógłby spojrzeć na partnera i powtarzać to, co on wykonuje. Zaczął się pocić ze stresu, ale był zadowolony. Usłyszeli pierwsze nuty i oboje ruszyli z choreografią. Na początku nie nadążał, ale gdzieś w połowie przypomniał sobie resztę i przyśpieszył, dając z siebie wszystko. Nie pokazywał swoich błędów, za to często wpatrywał się w ruchy Willa. I byli prawie u końca połowy, kiedy nagle..
- FLO! - poruszyła się brunetka, chcąc uprzedzić go o rozwiązanej sznurówce na którą prawie sobie depnął. Blondyn wystraszony potknął się i podstawił haka artyście, który tracąc równowagę już upadał i gdyby nie Floyd, miałby bliskie spotkanie z ziemią. Zamiast tego, upadł wprost w ramiona blondyna, a ten opadł na plecy, wydając z siebie jęk bólu. Wszyscy gapili się na nich zdezorientowani, a dobroduszny piosenkarz w trybie natychmiastowym pomógł wstać Willowi i zaczął go przepraszać.
- ..może na dzisiaj pozwolimy panu Williamowi opuścić salę, wszyscy widzieliście układ, teraz przećwiczymy go razem - poinformował opiekun. Will jakby z westchnieniem poprawił spodnie i ruszył do wyjścia wolnym krokiem, zaś Chester czerwony ze wstydu patrzył raz za nim, raz na brunetkę ze wściekłością. Nie mógł tak tego zostawić. Zatrzymał opiekuna z ćwiczeniami i pognał za 'Pantsem, stając przed nim i składając ręce jak do przeprosin, które zaczął składać.
- Bardzo cię przepraszam, nie wiem jak to się stało, a ty upadłeś i mi teraz głupio, to wina tych butów! - zrzucił winę na przedmioty martwe. - Pozwól mi to jakoś wynagrodzić, może daj mi swój numer telefonu albo.. przepraszam, że tak ci włażę na głowę..
- Jak twoja kostka? - zapytał nagle Will, a blondyn zamrugał. Jego kostka? Spojrzał w dół i dopiero teraz zobaczył siną kostkę, oraz małe zadarcie.
- ..to nic, wyliżę się.

| Williamie Shakespearu ♥ |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics