czwartek, 14 grudnia 2017

Od Thyone'a CD Noir'a

Szpital, jeszcze tego mi brakowało do szczęścia. Zwyczajnie zignorowałem ówczesny temat naszej rozmowy, jednak podróż trwała trochę zbyt długo, co zmusiło mnie do dalszej konwersacji.
- Co to za przystanek?
Nie śpieszył się na odpowiedź. Był nadzwyczaj zmieszany tym pytaniem.
- Filharmonia. - mruknął po dłuższej chwili.
- ChoIera, za daleko. - warknąłem sam do siebie zdecydowanie za głośno. Ruszyłem do wyjścia, przedzierając się przez masę człekopodobnych, gdy tylko dźwięk otwieranych drzwi dotarł do mnie.
Kto mógłby się spodziewać, że ten dziwny typ podąży moim śladem.
- Jesteś pewien, że nie chcesz pomocy? - napomknął, łapiąc mnie za ramię.
W całym tym cyrku nie można było zapomnieć o Panu, który nieustannie wtórował mi w myśli.
~ Podejrzany jakiś, nie ufałbym mu. - zlustrował obcego wzrokiem. Co ciekawe chłopak nie widział wyimaginowanego stworzenia, które podążało krok w krok za nami.
~ Pewnie narkoman. Swój do swego ciągnie. Da dupy za działkę czegokolwiek, ważne żeby trzepało, jak po trutce dla szczurów zmieszanej z paliwem do statków kosmicznych.
~ Przestań. Wiem, że zmyślasz. - warknąłem na swego towarzysza, choć nie chciałem go w żaden sposób speszyć.
~ Chociaż możliwe, że ktoś z Rodziny. Pewnie znów cię będą trzepać. - parsknął śmiechem. - Stary, ledwo wyszedłeś, nie daj się jak pięciolatka na lizaka.
~ Mógłbyś się na coś przydać i powiedzieć mi jak wygląda? - miałem ochotę wyrwać sobie włosy z głowy przez te niepotrzebne myśli. Co jeżeli faktycznie chce czegoś ode mnie.
~ Si. Błękitne oczy, ciemne włosy z białym pasmem, trochę żelastwa w twarzy, blada cera i wysoooki. - zamarł na chwilę, upewniając się w swojej analizie. - No. Prawie jak ja.
- Hej! - krzyk niebieskookiego wyrwał mnie z zamyślenia. - Aż tak mi na tobie nie zależy, ale mogę ci pomóc.
- Nie jadę do szpitala. - pokręciłem głową przecząco, spuszczając ją w dół.
- W takim razie dokąd? Mogę ci pokazać, jak tam trafić.
Chyba nie miałem niczego do stracenia. Przytaknąłem na jego decyzje i westchnąłem głęboko.
- Noir jestem. - nuta zadowolenia z wygranej w jego głosie mówiła wszystko.
- Thyone. - wyciągnąłem dłoń, by się przywitać, lecz mężczyzna zdążył mnie wyprzedzić i cały ten czas czekał na moją odpowiedź. W wyniku tylko niefortunnie obiłem się o jego rękę.

Noir?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics