niedziela, 3 grudnia 2017

Od Tsukiko CD Kanane

Chwyt księżniczki wyszedł wręcz doskonale chłopakowi, zupełnie tak jakby nie robił tego pierwszy raz. Co prawda to mile uczucie, ale to nie dla mnie. Wolałam jak ktoś mnie po prostu rozumiał, a uczucia wobec mnie były szczere. Wątpiłam aby mogło by być to prawdziwe pomiędzy mną a chłopakiem. Zostałam odwieziona pod same drzwi. Inari poszła wraz ze mną do domu, przed ten podziękowałam chłopakowi za miłe spotkanie. Wzięłam przyjemną, długa kąpiel a wraz ze mną Inari. Zapach płynu do kąpieli roznosiły się obecnie w łazience co było bardzo miłe oraz relaksujące. Wyszłam z wanny tak jak i Inari. Ułożyłam się do łóżka jednak przed tym zadzwoniłam do Kanane czy ma jutro czas. Jak się okazało, miał. Co do tego o której godzinie i gdzie mieliśmy się spotkać miałam mu zamiar dać znać nazajutrz. Zasnęłam a tuż obok mnie Inari.
***
Obudziłam się o szóstej rano gdzie kwadrans po siódmej wyszłam z mieszkania. Lekcje zaczynały się o ósmej a dojście do szkoły zajmowało mi około dwudziestu minut. Miło było poczuć chłodne powietrze ze samego rana, które było orzeźwiające. Zima zbliżała się dużymi krokami co mi się podobało. Uwielbiałam zimową pogodę. Dzieciaki przywitali się ze mną przed rozpoczęciem zajęć do których pozostało jeszcze z dziesięć minut.
- Dzień dobry - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy, po czym poszłam przed siebie. Wzięłam dziennik z pokoju nauczycielskiego i poszłam do klasy.
Po zakończeniu pierwszych czterech lekcji nadeszła przerwa na lunch. Shouta przyszedł do mnie podczas przerwy. Nie musiałam widzieć jego twarzy aby wiedzieć, że przyszedł ponownie z przeprosinami.
- Nic się nie stało, Shouta. To również moja wina, że kazałam ci poćwiczyć. Może w ramach przeprosin zjemy razem z resztą klasy lunch? - spojrzałam się w jego kierunku.
- Tak... - odparł krótko.
Wróciliśmy do klasy, zjedliśmy wspólnie lunch a ostatnie lekcje minęły nam w szybkim tempie. Po pożegnaniu się, życzenia miłego weekendu zadzwoniłam do Kanane czy nie spotkaliśmy się w parku tak za około godzinę. On zgodził się. Zdążyłam szybko dobić swoją kawę oraz ogarnąć rzeczy jakie powinnam. Do parku nie miałam daleko, więc na spokojnie dotarłam tam w dziesięć minut. Będąc na miejscu poczekałam z pięć minut, a Kanane również przybył.
- Hej, Tsuki - usłyszałam znajomy głos.
- Hej - odpowiedziałam, uśmiechając się. - Co powiesz abyśmy sobie trochę pograli w pewną grę? - spytałam.
- Czemu by nie. A co to za gra? - zapytał, a ja się uśmiechnęłam.
- Surwiwalowa. Będziesz w mojej drużynie. Na pewno sobie dasz radę, wreszcie pistolet dla ciebie to nic nowego, co nie?! - spojrzałam się lekko przechylając głowę na bok. - Poza tym, to twoja dziewczyna chyba nie będzie miała nic przeciwko. Możesz jej również przekazać, że używa bardzo ładnych perfum - dodałam z uśmiechem na twarzy.


<Kanane?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics